Po kilku koniecznych dla jakości bloga zmianach, w tym przeniesieniu adresu bloga (wielu z Was zna Manifest: www.manifestpiekna.pl i będzie musiało się przestawić), a także odświeżeniu szaty graficznej, wreszcie mogę funkcjonować! Manifest Piękna znalazł swoje blogowe miejsce.
Cała grafika na stronie zrobiona jest przeze mnie, a drobne html'owe poprawki (blogger stroi niezłe fochy) są dziełem mego osobistego Mastera, za co stokrotnie dziękuję i obiecuję być mniejszą zołzą! <= Warto to zapisać, żebym się później nie wyparła, a może i cofać się do tego zdania nie zaszkodzi...
Wracając jednak do tematu bloga, jako kobieta - istota zmienna, zapowiadam, że nie zawaham się tej (potrzeby) zmienności użyć i nie mogę obiecać, że wszystko zostanie na swoim miejscu na wieki wieków. Wręcz przeciwnie - zapewne nie zostanie, a zmiany są tylko kwestią czasu ;) Tak jak zmieniam się ja, tak będzie ewoluowało to miejsce.
Przy okazji zachęcam Was do śledzenia moich poczynań na PROFILU FACEBOOK'owym Manifestu Piękna. Nawet, jeśli będzie zwłoka w blogowaniu, na Facebooku zawsze mnie znajdziecie i dowiecie się, co jest grane ;)
Mam nadzieję, że będzie się Wam tu zaglądało z przyjemnością. Chętnie przyjmę (na klatę) wskazówki i konstruktywną krytykę :)) Czekam na Wasze komentarze!
PS. Ach, Moi Mili, m.in. z okazji "nowej szaty cesarzowej" szykuję dla Was (moje pierwsze, uwierzycie?) Candy, czyli konkursik! Bądźcie czujni!!! Ale najpierw biżuteria na dzień matki! Już za chwileczkę, już za momencik, cierpliwości :))
AVE
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz